„radujemy się w uciskach, wiedząc, że
z ucisku rodzi się wytrwałość”
(Rz 5,3).
Wytrwałość rodzi się wśród przeciwności,
a nie wśród dobrobytu.
Dobrobyt rozleniwia. A lenistwo niszczy.
Jeśli jest ci dobrze, nie musisz walczyć.
A jeśli nie walczysz, nie kształtuje się twoja wytrwałość.
Może więc nasze modlitwy powinny dotyczyć próśb
o nasz duchowy wzrost, a nie o zewnętrzny spokój?
Bo wygląda na to, że te dwie rzeczy się wzajemnie wykluczają…