„Jak długo będziecie napadać na człowieka,
przewracać go wszyscy jak pochyłą ścianę,
jak mur, który się wali?”
(Ps 62,4).
Coś takiego jest w człowieku,
że gdy widzi przechylający się płot, to go kopnie.
Gdy widzi słabszego człowieka, to dobije.
Dlaczego?
Dlaczego nie podeprze?
Dlaczego nie wzmocni?
Dlaczego nie pomoże?