„Ich serca nie trwały przy Nim mocno, przymierzu z Nim nie byli wierni.
On jednak, będąc miłosierny, odpuszczał ich winę i ich nie wytracał,
często swój gniew wstrzymywał i nie pobudzał swej zapalczywości.
Pamiętał bowiem, że są ciałem, że są tchnieniem,
które nie wraca, gdy uleci.
Jakże często buntowali się przeciw Niemu na pustyni
i zasmucali Go na pustkowiu,
nawracali się i znowu wystawiali Boga na próbę,
zasmucali Świętego Izraela!”
(Ps 78,37-41).
Bóg wcale nie gniewa się tak szybko.
Jest bardzo, bardzo cierpliwy.
Mimo że my, ludzie jesteśmy bardzo, bardzo buntowniczy.