Nie kocham Cię, Boże – Wiem, wiem na pewno o tym
Nie kocham Cię, Ojcze – Stąd moje ciągłe ucieczki, powroty
Nie kocham Cię, Boże – Od niedawna to wiem, że Ciebie nie kocham
Nie kocham Cię, Ojcze – Kiedy o tym myślę, to serce me szlocha
Nie kocham Cię, Boże, tak jak Ty mnie ukochałeś
Nie kocham Cię tak, jakbyś pragnął tego
Nie kocham Cię – me uczucia zbyt kruche i małe
Nie kocham Cię nawet połową serca mego
Kocham Cię, Boże, bardzo nieudacznie
Kocham Cię dziwnie, czasami opacznie
Kocham Cię śmiesznie, a raczej żałośnie
Lecz kocham miłością, która stale rośnie
Pragnę Cię kochać i mocniej i więcej
I w wielkim bogactwie i w skrajnej nędzy
Pragnę Cię kochać zawsze i wszędzie
Za to, że byłeś, i jesteś, i będziesz
Że to Ty mnie ukochałeś, a nie ja Ciebie
Że chcesz mnie przywitać u siebie, tam, w niebie
Że widzisz we mnie to, czego ja nie dostrzegam
Za to, że Twój głos mych uszu dobiega
Za to pragnę Cię kochać i mocniej i silniej
Chcę Ciebie poznawać dokładnie i pilnie
Aż całkiem wypełnisz Twoim charakterem
Wszystkie moje myśli – to jest moim celem
Wtedy będę Cię kochał, nie płasko, przyziemnie
Będę kochał Cię, Boże, całym Tobą we mnie
29.03.2012